Słońce świeci coraz mocniej. Przebiśniegi, wrzośce i oczary zwiastują nadchodzącą wiosnę. Czy jednak na ten pierwszy sygnał rozpoczynającego się sezonu powinniśmy chwytać za narzędzia i rzucać się w wir ogrodowych prac?
Dodatnie temperatury motywują do działania, jednak w tym momencie przydomowym ogrodom najbardziej potrzebna jest nasza cierpliwość. Warto zaufać doświadczeniu fachowców. Szkółkarze ostrożnie podchodzą do odkrywania swoich roślin, gdyż wzorem wielu ubiegłych lat niejednokrotnie zawiedli się na zbyt wcześnie oczekiwanej wiośnie. Ziemia jest jeszcze mokra i zimna. To jeszcze nie pora na sadzenie roślin czy zakładanie trawników.
Jest to natomiast dobry czas na pewne prace przygotowawcze. Warto zawałować mokre trawniki. Dzięki temu będą równe. Gdy przeschną możemy wykonać aerację i wertykulację. Bardzo przydatne będzie także ich nawożenie. Na początek najlepiej wykorzystać do tego saletrę wapniową.
Gdy zadbamy już o nasz trawnik, poprzycinajmy rośliny, a przede wszystkim przemyślmy co zmienić i dosadzić w ogrodzie, gdy wiosna zawita już na stałe.
To co? Gotowi, do biegu…zaczekajmy na start!